Dżemy z owoców suszonych są w Polsce mało popularne, a przecież są naprawdę pyszne. Mają bogatszy, głębszy smak od przetworów z owoców świeżych, no i są łatwiejsze w przygotowaniu. Nowoczesna technolgia suszenia sprawia, że owoce są dość miękkie, więc nie potrzebują długiego moczenia.
Składniki:
70 dag suszonych moreli, 2 litry dobrej wody, 2 kg cukru, 8 łyżek soku z cytryny
Przygotowanie:
Morele w dużym garnku (takim do gotowania gołąbków - co najmniej 10 litrów) zalać wodą i odstawić na co najmniej godzinę (lepiej na całą noc). Następnie doprowadzić do wrzenia, gotować na maym ogniu, aż owoce zmiękną (w zależności od jakości suszu, powinno to trwać ok. godzinę). Morale powinny łatwo dać się dzielić łyżką, ale (na razie) pozostać w całości. Dodać cukier i cok z cytryny, dokładnie wymieszać, i, gotując ciągle na małym ogniu, poczekać, aż cukier się rozpuści. Wtedy zwiększyć ogień, doprowadzić masę do wrzenia, i od tego momentu cały czas trzymać na dużym ogniu - tak, żeby masa gotowała się naprawdę intensywnie. Po to jest potrzebny duży gar - żeby nie pryskało zanadto. Należy często mieszać, a w miarę gęstnienia masy - bardzo często. Pod koniec gotowania raczej nie odchodzić od garnka, mieszać praktycznie cały czas. Gdy masa wydaje się odpowiednia, należy nalać kilka kropli na talerzyk - jeśli nie przemieszczają się nazbyt żwawo, lecz raczej wykazują tendencję do trzymania się wyznaczonego im miejsca (ale bez przesady - nie robimy galaretki, tylko dżem!), pora przelać masę do wyparzonych słoików, najlepiej z nowymi przykrywkami.
Wrzący syrop jest bardzo gorący, więc ostrożność jest konieczna.
Używamy bardzo czystej łyżki wazowej.
Każdy słoik dokładnie zakręcamy, po czym ustawiamy je "na głowie", czyli do góry nogami, aż do wystygnięcia. Jest to metoda zwnana "pasteryzacją na sucho".
Z podanej ilości składników wyszło mi 9 słoików o pojemności 0,2 litra.
