Kuchennik Kuchennik
291
BLOG

Garnitur dobrej gospodyni

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 5

            A la bonne femme - w kuchni francuskiej (a za nią - w światowej) oznacza potrawy przygotowane "na sposób dobrej gospodyni". A la bonne femme to również "garnitur" do potraw, czyli sposób przyrządzania i dekorowania jedzenia.

           Hanna Szymanderska kiedyś wyznała, że żywi specjalne zaiteresowanie przeróżnymi garniturami do potraw, czasem zwanymi również "garnirunkami". I podobnie, jak Pan Jourdain nie wiedział, że mówi prozą, ja nie miałam pojęcia, że kurczak pieczony moich rodziców - z dużą ilością dodatków w postaci młodych ziemniaków, kalafiorów, fasoli szparagowej, marchewki, grzybów i co tam tylko było po ręką - ma swoją specjalną nazwę. Też coś! Kurczak to kurczak, a że pieczony w prodiżu razem z warzywami? Raz, że smacznie, a dwa - oszczędnie. Zresztą, WTEDY w ogóle o tym nie myślałam ...

          Ale co mi szkodzi wykorzystać wiedzę, skoro już ją posiadam, zupełnie świadomie? ... Wczoraj, po powrocie z urlopu, udało mi się kupić kurczaka prawie takiego, jak za "młodych lat" - niezbyt dużego, za to bardzo mięsistego. No, a ponieważ niedziela zapowiadała mi się "jeżdżąca", to rano tego kurczaka umyłam, osuszyłam i ułożyłam w brytfance na warstwie soli, odrobiny cukru, majeranku, mielonego czosnku i sporej ilości czerwonej słodkiej papryki w proszku (te same przyprawy poszły na wierzch kurczaka). Do środka tuszki włożyłam jedną dużą renetę, obraną, pokrojoną na ćwiartki i wypestkowaną, a drugą - identyczną - obłożyłam kurczaka. Na wierz położyłam sporo wiórków zimnego prawdziwego masła. A ponieważ brytfanka jest mała, to ziemniaki (spore; umyte i ususzone,  ale w skórkach) ułożyłam w keksówce, posoliłam je i wymieszałam z kilkoma łyżkami tłuszczu z gęsi, podgrzanego w kuchence, dorzucając kilka małych gałązek rozmarynu. Wymieszałam wszystjko tak, że całe ziemniaki ze wszystkich stron pokryły się tłuszczem.

       Naczynia poszły do piekarnika, na niski poziom, bez przykrycia. Ja wyruszyłam w pielgrzymkę, po czym w odpowiednim momencie zadzwoniłam do pomocy domowej w postaci syna i wydałam mu dyspozycję, aby włączył piekarnik na 180 stopni i półtorej godziny, co zostało skrupulatnie wykonane - chyba tylko dlatego, że chodziło o jedzenie, bo z innymi sprawami bywa różnie ...

       Gdy wróciłiśmy z mężem do domu, kurczak był już upieczony i "odpoczęty", ale nie gorący, tylko bardzo ciepły, co oznacza, że w wyłączonym piekarniku musiał spędzić najmarniej godzinę. Ziemniaki były idealne, a kurczak ... nie będę się chwalić, ale podobno to był jeden z lepszych kurczaków, jakie zrobiłam ... chociaż trochę się bałam, że wyschnie - ale jednak nie. Był bardzo soczysty - być może dzięki obecności masła.

      No, i czy mnie się nie należy jakiś garnitur bonne femme? Albo chociaż fartuszek? ....

P.s. Tak, tak. Wiem, wiem - Ukraina. Pomyśle o tym jutro!

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości