Kuchennik Kuchennik
11328
BLOG

Bryzol z pieczarkami

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 30

      Oczywiście, nie mam najmniejszego zamiaru wmawiać Państwu, że to ja wymyśliłam bryzol!  Wręcz przeciwnie - jest to potrawa wymyślona w PRL, zapewne zrodzona z konieczności: o dobre mięso było trudno, mięso dugiej jakości (lub świeżości - bo i tak bywało) trzeba było odpowiednio przetworzyć, bo inaczej wyszłaby z mięsa podeszwa o niemiłym aromacie.

      Kiedy o czymś piszę, to staram się to wcześniej skonfrontować z dostępnymi źródłami. Najpierw obejrzałam przepisy w internecie, gdzie pod pojęciem "bryzol" rozumie się najczęściej kotlety z polędwicy wieprzowej lub schabu, bez panierki, z duszonymi pieczarkami lub takąż cebulą.

      Pomyślałam z satysfakcją: no, durnie, miernoty internetowe! Zaraz was zdemaskuję! I, pewna swego, zajrzałam do podręcznej Biblii PRL-owskich kulinariów, czyli "PRL od kuchni" Pana Wiesława Kota. No, i tu mina mi zrzedła, bo tam, jak byk, stoi "bryzole z polędwicy z pieczarkami" ... Szybko (choć tylko mentalnie) wlazłam pod stół i odszczekałam inwektywy pod adresem autorów przepisów, po czym spytałam męża, czy pamięta bryzole. Spojrzał na mnie nieco dziwnie i powiedział, że raczej tak, skoro to właśnie na tę potrawę chadzaliśmy kilkakrotnie podczas pobytu w słowackiej Jawożinie, do restauracji w eleganckim hotelu, podczas naszego pierwszego wyjazdu, jeszcze jako narzeczeństwo. Przyparty do mur mąż stwierdził, że to były takie płaskie kotlety z mielonego mięsa z pieczarkami. Bardzo smaczne, bo też tam w ogóle gotowano smacznie. (Bardzo dawno nie byłam w Jawożinie, więc nie wiem, czy ten hotel nadal istnieje).

        Wiem, że pamięć jest zawodna. Być może też chodziłam do mało eleganckich restauracji, a gdzie indziej serwowano bryzole właśnie z polędwicy? .... Dopuszczam (pokornie) możliwość, że to ja się mylę, i bryzole to właśnie kawałki najlepszej polędwicy. Trudno - krytykę tym razem przyjmę z pokorą, nawet nie będę się odzywać ....

Bryzole z pieczarkami lub duszoną cebulą

0,5 kg mielonego mięsa wołowego (może być gorszej jakości, dwukrotnie przepuszczone przez średnie oczka, jedna nieduża cebula, mielona, bułka tarta, jajko, sól, pieprz, mała łyżeczka cukru, zimna woda (kilka łyżek)

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać (ręką - mój tata mówił, że to daje "cieplik", czyli, że wszystko się ładnie połączy), odstawić do lodówki co najmniej na kilka godzin (optymalnie - na dobę), pod przykryciem. Następnie formować dłonią kulki wielkości łyżki z lekkim czubkiem, bardzo mocno rozpłaszczyć, obtoczyć w bułce tartej (domowe) i smażyć na dużym ogniu, krótko, z obu stron do lekkiego zrumienienia. Przełożyć na talerz.

1. Wersja z pieczarkami:

0,5 dag pieczarek, łyżka oleju, sól, pieprz, natka pietruszki do posypania

Pieczarki umyć, osączyć i pokroić w cienkie plasterki. W rondelu rozgrzać olej, wrzucić pieczarki, dodać sól. Dusić pod przykryciem do miękkości i dodać świeżo mielony pieprz. Wymieszać, zdjąć z ognia.

Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy, przełożyć tam kotlety, na wierzchu ułożyć pieczarki. Przykryć i dusić na małym ogniu co najmniej godzinę, do miękkości kotletów.

2. Wersja z cebulą

2 duże cebule obrać, pokroić na cienkie półplasterki, wrzucić na patelnię na odrobinę lekko podgrzanego oleju, posolić i przykryć przykrywką. Dusić na maleńkim ogniu godzinę, po tym czasie dołożyć kotlety i dusić do miękkości.

Podanie: Kotlety spod pieczarek ułożyć na talerzu, obok położyć łyżkę pieczarek. Podobnie z wersją cebulową.

P.s. Czekam na krytykę ...

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości