Kuchennik Kuchennik
1710
BLOG

Majoneziki i inne ryby

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Co prawda post już minął, ale nic nie stoi na przeszkodzie jeść ryby również i teraz.Mam trzy propozycje - jedna nie jest moja, więc nawet przepisu nie podam, bo rzecz jest stara jak świat; a dwie pozostałe - jak najbardziej moje są.

1. Majoneziki to po prostu porcja sałatki jarzynowej z ułożonym na wierzchu kawałkiem gotowanej ryby, bez ości i skóry. Nazwa, według mnie, odnosi się właśnie da małej porcji, "osobistej", bo w dawnej kuchni polskiej "majonezem" określano dużą rybę, najczęściej gotowaną w wywarze, pokrytą majonezem i w otoczeniu przeróżnych jarzyn i pikli. Taka ryba była obowiązkowa jako kolejny składnik przyjęcia (chyba, że pieczyste z ryby podawano jako danie główne - wówczas w majonezie podawano np. kapłona. Prostszą wersją, zamiast ryby gotowanej, są kawałki ryby wędzonej.

2. Kawałek łososia (20-25 dag), bez ości i skóry, dokładnie posiekać nożem (łatawe). Dodać do łososia posiekaną drobno szalotkę, natkę koperku (same listki, bez łodyżek), doprawić łyżeczką miodu, łyżeczką cytryny oraz świeżo mielonym pieprzem. Wymieszać dokładnie i smarować na malutkie kanapeczki (tartinki). Ozdabiać np. cienkimi plasterkami oliwek, kaparami, kawałeczkami cytryny bez skórki i pestek.  Taka wersja kanapek z łososiem smakuje najbardziej tym, którzy nie przepadają za rybami, no i dzieciom (choć dla dzieci szalotkę zastąpiłabym niewielką ilością cienko krojonego koperku).

3. Propoycja dla tych, którzy - jak ja - nie przepadają za jajkami w majoezie. Z tego powodu zawsze robiłam jajka nadziewane, a w tym roku zrobiłam bardzo prostą masę z: 4 łyżek majonezu, puszki tuńczyka w oleju (wraz z olejem), łyżeczką cukru, łyżeczką soku z cytryny, łyżeczki sosu sojowego (można dać Marmite), płaskiej łyżeczki mielonej papryki wędzonej i tyle samo  słodkiej, szczyptu pieprzu cayenne i łyżeczki sosu Worcestershire. Wszystko zmiksowałam bardzo dokładnie i wyciskałam na jajka. Wszystkim bardzo smakowało. Można tej masy użyć jako dipu np. do warzyw. Uwaga - nie radzę zastępować tuńczyka w oleju takim z wody, bo smak jest dużo gorszy. No, i apeluję o niewylewanie pleju, bo dodaje smaku, a nie jest go w końcu aż tak dużo!

 

P.s. Wiedziałam, że oberwę za bryzol! Przysięgam, że ja jadałam w postaci mielonej, ale wierzę, że inni dostawali polędwicę. Nie rozumiem tylko, czemu szykowną polędwicę nazywać bryzolem? ...

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości